Oczekiwania na szczytowy mecz I ligi rugby pomiędzy Białymstokiem a Legią Warszawa były ogromne. Niektórzy spodziewali się zaciętej walki, jednak rzeczywistość okazała się brutalna dla drużyny gości. Spotkanie zakończyło się niebywałym pogromem warszawian, którzy zostali pokonani przez białostocki zespół aż 94:0. To rezultat, który jednoznacznie pokazuje, jak dominującą pozycję na boisku ma obecnie ekipa z Podlasia, która po tym meczu zachowała swój nieskazitelny bilans zwycięstw w sezonie.
Legioniści szybko utracili wszelkie nadzieje na triumf w Białymstoku. Zaledwie dwie minuty po rozpoczęciu gry, Oskar Borkowski przełamał obronę rywali, zdobywając pierwsze punkty dla drużyny gospodarzy. To otworzyło furtkę do prawdziwej lawiny punktów, które legioniści stracili jeszcze przed przerwą – aż 54. Druga połowa gry to kolejne 40 punktów straconych przez zespół z Warszawy.
„Przyznam szczerze, że spodziewałem się wysokiej wygranej naszej drużyny. Widziałem determinację w oczach naszych zawodników przed meczem, ich chęć pokonania Legii. Ale taka przewaga punktowa? To zdecydowanie miłe zaskoczenie.” – mówi Mateusz Perzyna, zarówno gracz, jak i prezes Rugby Białystok. „Cieszę się, że zdobyliśmy kolejne punkty, a przy tym nie pozostawiliśmy rywalom żadnych wątpliwości, kto jest najmocniejszy w tej lidze.”