Informacje, które napłynęły do nas w środę, potwierdzają, że za przedstawiciela Nowej Lewicy w wyścigu o stanowisko prezydenta Białegostoku wystartuje Andrzej Aleksiejczuk. Tym samym stał się on czwartym oficjalnym kandydatem na to prestiżowe stanowisko. Paweł Krutul, były poseł lewicy z regionu podlaskiego oraz obecny wicewojewoda podlaski, objął w tym samym czasie pozycję lidera listy tej partii na sejmik województwa w jednym z okręgów.
Aleksiejczuk, który ma 57 lat, będzie konkurować o miejsce prezydenta miasta z Tadeuszem Truskolaskim, obecnym prezydentem Białegostoku od czterech kadencji i kandydatem popieranym przez Koalicję Obywatelską. Jego innymi rywalami będą Henryk Dębowski, przewodniczący klubu radnych PiS w Radzie Miasta obecnej kadencji, oraz Rafał Gresz – kandydat Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców.
Aleksiejczuk jest nie tylko członkiem Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego, ale również wiceprzewodniczącym Rady OPZZ w regionie Podlaskim i przewodniczącym międzyzakładowej organizacji związkowej Krajowego Związku Zawodowego Ciepłowników w Białymstoku. Podczas ostatnich wyborów parlamentarnych startował z ramienia lewicy na posła, jednak nie udało mu się zdobyć mandatu.
W wywiadzie udzielonym dziennikarzom w środę, Aleksiejczuk wyjaśnił, że Nowa Lewica weźmie udział w nadchodzących wyborach pod hasłem „Oddamy Białystok mieszkańcom”. Jako uzasadnienie tej decyzji, kandydat przywołał sytuację gospodarczą miasta, które jego zdaniem jest w stanie zapaści. Jego argumenty oparte były na danych Głównego Urzędu Statystycznego dotyczących średniej płacy. „Nasza metropolia już nie jest motorem rozwoju gospodarczego w naszym województwie” – powiedział Aleksiejczuk.