Podczas niedawnej inicjatywy czyszczenia Jeziora Rajgrodzkiego, zastępcy odnaleźli różnorodne przedmioty jak butelki, uszkodzone wiosła i sanki zatopione na dnie akwenu. W skali roku, statystyki wskazują na produkcję około 14 milionów ton odpadów, co przekłada się na średnio 350 kg odpadów wygenerowanych przez każdego obywatela Polski. Choć część z nich jest odpowiednio utylizowana, niestety wiele kończy swoją drogę w rzekach, jeziorach czy lasach. Szacunki leśników mówią o ilości odpadów znalezionych rocznie w lasach mogących zapełnić tysiąc wagonów kolejowych. Ilość tych, które trafiają do ciał wodnych pozostaje nieznana.
Pogardliwie nazywani „śmieciarzami”, Polacy mają tendencję do pozostawiania za sobą odpadów nawet tam, gdzie ich miejsce absolutnie nie powinno być – pisze Stanisław Kownacki, członek Związku Emerytów i Rencistów Pożarnictwa. Stwierdził, że nie rozumie skąd się to bierze, ale zaobserwował, że ludzie chętnie przynoszą pełne butelki na piknik, ale nie chcą zabrać pustych ze sobą do domu.
Skutki takiego działania są poważne. Odpady nie tylko psują estetykę otoczenia, ale także stanowią zagrożenie dla ekosystemu. Rozkładające się śmieci emitują toksyczne substancje chemiczne, które wpływają na rośliny i zwierzęta, stając się dla nich śmiertelnym zagrożeniem. Butelka plastikowa rozkłada się nawet tysiąc lat, a puszki czy potłuczone szklane butelki mogą zranić zwierzęta i ludzi.