Epidemia koronawirusa wprowadziła na całym świecie liczne obostrzenia. Wymusiła na wielu przedsiębiorcach wiele zmian. Jedną z branż, która pozostawała długo ograniczona, jest branża gastronomiczna. Restauracje serwowały jedynie dania na wynos. Obecnie trwa sezon wakacyjny, a niektóre ograniczenia uległy złagodzeniu. Jak radzą sobie restauracje w naszym regionie i czy wyszły już na prostą?
Restauratorzy zgodnie mówią, że to był najtrudniejszy czas w ich karierze zawodowej. Z dnia na dzień restauracje się zamknęły, a właściciele musieli spełnić pewne wytyczne, aby móc na nowo działać. Sprzedaż ograniczyła się do jedzenia na wynos, lokale były zamknięte na klientów. Spora część osób przeniosła się na home office lub miała wymuszone przestoje, więcej przebywała w domu i zainteresowanie takim jedzeniem też nie było ogromne. Był zakaz organizowania uroczystości, a na ten okres przypadały komunie i wesele, które były odwoływane.
Jak poradzili sobie restauratorzy?
Jednak suma sumarum przetrwała znaczna część restauracji, było mało zwolnień. Restauracje organizują obecnie przyjęcia do 150 osób, więc interes pomału wraca do normy. Ludzie także częściej odwiedzają restauracje, aby spotkać się z dawno niewidzianymi znajomymi.
W czasie obostrzeń restauracje skróciły czas pracy, ale jak mówią, mają swoich stałych klientów, którzy ich nie opuścili. Zdarzało się, że ci, którzy nie mieli problemów z pracą, dawali większe napiwki, martwiąc się o przetrwanie swojej ulubionej restauracji. Dzięki miłym i wspierającym gościom udało się przetrwać. Teraz klientów jest mniej niż rok temu w sezonie. Nadal obowiązkowy jest dystans społeczny i goście nie mogą zajmować wszystkich stolików. Mimo to pomału wszyscy wychodzą na swoje. Klienci coraz częściej przychodzą skorzystać z ich usług. Restauratorzy zaś jeszcze z większym zapałem i zaangażowaniem dbają o klientów i ich szanują. Wiedzą, że gdyby nie oni musieliby zwijać manatki. To dzięki nim nadal mają pracę i mogą robić to, co robią najlepiej.
Warto więc zadbać o restauratorów i od czasu do czasu pozwolić sobie na obiad poza domem.