Kilkudniowe dochodzenie policji wskazuje na to, że ogniu, który strawił dziesięć budynków gospodarczych i trzy domostwa w miejscowości Budy, położonej w gminie Michałowo, przyświecała najprawdopodobniej iskra wygenerowana przez zerwany przewód elektryczny. Tragedia ta miała miejsce trzy dni temu. Szacuje się, że pożar rozprzestrzenił się na dziesięć hektarów terenu, niszcząc nie tylko budynki, ale także lasy, nieużytki i różne siedliska.
Władze gminy Michałowo zapowiedziały pomoc dla wszystkich tych, którzy ponieśli straty na skutek tego groźnego zdarzenia.
Akcje prowadzone przez strażaków były utrudnione ze względu na brak dostępu do wody. Aby stawić czoła pożarowi, strażacy musieli zainstalować trzykilometrową sieć węży i zbiorników do pompowania wody, która prowadziła aż do zbiornika wodnego w Siemianówce.
Na szczęście, mimo ogromu spustoszenia, nikomu nic się nie stało – informuje Maryla Ancipiuk, przewodnicząca rady gminy Michałowo. Budy to miejscowość, w której dominują domy letniskowe, które w tym czasie były niezamieszkałe – dodała. Zgodnie z jej informacjami, tylko jedna osoba jest zameldowana na stałe w tej miejscowości.
Pożar wybuchł niespodziewanie tuż po godzinie trzynastej, 9 września (poniedziałek). Należy on do jednych z największych katastrof, które nawiedziły gminę Michałowo przez wiele lat.