Wyrok ws. bestialskiego zbrodniarza, który odebrał życie Barbarze Lebiedzińskiej dokładnie 25 lat temu w Surażu, został ogłoszony przez Sąd Okręgowy w Białymstoku. Ciekawostką jest fakt, że sprawca tej zbrodni, będący wówczas blisko związany z rodziną zmarłej jako jej krewny, miał jedynie 15 lat podczas popełnienia przestępstwa. Niemniej jednak, pomimo jego młodego wieku, sąd wymierzył mu karę 25 lat więzienia.
Pomimo upływu prawie ćwierć wieku, rodzina zamordowanej nie poddała się i nieustannie walczyła o sprawiedliwość dla swojej matki. Wykorzystali każdą okazję do tego, aby doprowadzić sprawę do sądu i uzyskać sprawiedliwy wyrok. Sąd Okręgowy nie miał żadnych wątpliwości co do winy oskarżonego, którą udało się udowodnić dzięki różnorodnym dowodom zgromadzonym w czasie procedury sądowej. Zarówno odnaleziona na miejscu zbrodni męska bielizna, jak i dowody genetyczne zdominowane przez profil nieznanego mężczyzny, przyczyniły się do skazania oskarżonego. Kluczowe dla sprawy okazały się również zeznania jednego z przyjaciół syna zmarłej kobiety, które dostarczyły istotnych, obciążających go informacji.
Mimo wyroku sądu, obrona oskarżonego zamierza wnieść apelację, kwestionując zarówno czas popełnienia przestępstwa, jak i wyniki badań genetycznych. Sąd jednak nie uznał tych argumentów za wystarczająco mocne i podtrzymał swoją decyzję o wymierzeniu najwyższej możliwej kary.