Trudno jest sobie nawet wyobrazić, jakie emocje musiały towarzyszyć maleńkiemu dziecku, które znalazło się w sytuacji zostawienia samego sobie. Przez całą noc, czterolatek był zmuszony do samotnego oczekiwania na pomoc. Rozgłaszał swoje cierpienie poprzez rozdzierający serce płacz, co zaniepokoiło sąsiadów, którzy natychmiast wezwali pomoc. Interwencję podjęły lokalne służby – policja, straż pożarna oraz karetka pogotowia. Wszystko wskazywało na to, że matka chłopca była pod wpływem alkoholu.
Sytuacja ta miała miejsce w mieszkaniu położonym w centrum miasta Białegostoku. W środku nocy, niewinne wołania i płacz małego chłopca przebiły ciszę otoczenia. Dziecię desperacko wołało swoją matkę i podejmowało próby otwarcia drzwi. Na miejsce zdarzenia przybyli funkcjonariusze policji, którzy ustalili, że jedyną dorosłą osobą mającą opiekować się chłopcem miała być jego matka. Niestety była ona nieobecna. Do drzwi mieszkania dostęp zdobyli strażacy, którzy przybyli na miejsce zdarzenia. W środku znaleźli przerażonego i zapłakanego chłopca. Policjanci dokonując przeglądu mieszkania odkryli, że w zasięgu małych dziecięcych rączek znajdowały się niebezpieczne przedmioty takie jak noże oraz różnego rodzaju lekarstwa – jak poinformował oficer prasowy KMP w Białymstoku.