W malowniczej miejscowości Borki, wieczorem poprzedniego dnia, dojść musiało do tragicznego wydarzenia. Znany reżyser Mateusz Tymura i jego partnerka, aktorka Monika Kwiatkowska, którzy są założycielami Fundacji Latarnia, niestety stracili swój dom w wyniku pożaru.
W momencie wybuchu pożaru, zarówno Monika jak i Mateusz nie byli obecni w swoim domu. Zajęci byli bowiem wystawianiem spektaklu „Kwiat paproci” w Krypnie jako element ich trasy. Pierwsi ogień zauważyli sąsiedzi, którzy natychmiast skierowali wołanie o pomoc do lokalnej straży pożarnej. Pomimo tego, że starania strażaków o opanowanie płomieni trwały blisko siedem godzin, jedynym co pozostało z drewnianego budynku pełnego pamiątek, były żałosne zgliszcza.
Jednakże, mimo braku obecności Tymurów na miejscu tragedii, sąsiedzi z Borek zademonstrowali niespotykaną solidarność. Sceny, które rozgrywały się na ich oczach opisywała Lidia, jedna z mieszkanek: „Buchało, strzelało, dym jak z elektrowni”. Wspólnymi siłami strażaków i sąsiadów udało się uratować cokolwiek to było możliwe, a także uniemożliwić rozprzestrzenianie się ognia na sąsiednie budynki.
„Nie nazywamy tego tragedią, bo wszyscy ocaleli, nawet mały kotek” – podkreśla Mateusz Tymura. Pomoc od społeczności lokalnej przyszła w ekspresowym tempie. Sąsiedzi dostarczyli ubrania, jedzenie i zaproponowali zdesperowanym Tymurom schronienie. Jak podkreśla Anna Wojtecka-Gdula, zaangażowana w akcję pomocy: „Okoliczni mieszkańcy zorganizowali zbiórkę podstawowych rzeczy, ale najważniejsza będzie teraz pomoc finansowa”.