Władze Białegostoku nie rezygnują z idei woonerfu mimo nieudanego przetargu

Wobec niepowodzenia pierwszego przetargu na budowę unikalnej strefy komunikacyjnej, zwanej woonerf, władze Białegostoku postanowiły podjąć kolejną próbę. W najnowszym ogłoszeniu przetargowym zmieniono jednak sformułowanie zadania, co mogło sugerować odejście od pierwotnego konceptu.

W poprzednim roku, zarządzanie miasta otwarcie poszukiwało wykonawcy do stworzenia woonerfu na ulicy Świętego Rocha. Jednakże, proces ten został anulowany, gdyż jedyny zainteresowany podmiot zażyczył sobie niemal o połowę wyższą opłatę niż ta, która była zaplanowana w budżecie miasta.

Niedawno ogłoszono nowy przetarg na modernizację tej samej ulicy. Tym razem jednak, termin „woonerf” został zastąpiony przez bardziej ogólne „uspokojenie ruchu komunikacyjnego na osiedlu Przydworcowe”. To spowodowało spekulacje, że w praktyce urząd miasta porzucił pomysł budowy specjalistycznego układu drogowego, który byłby przyjazny dla pieszych i rowerzystów.

Przedstawiciele urzędu miasta jednak zaprzeczają takim domysłom. Twierdzą, że miasto nadal uprzedmiotawia swoje plany dotyczące woonerfu, co potwierdzają opis przetargu i dołączona do niego dokumentacja. Zmiana nazwy postępowania miała na celu jedynie dostosowanie jej do nazwy projektu, który uzyskał wsparcie finansowe z programu Polski Ład.