Rzecznik prasowy podlaskiej policji poinformował o znalezieniu w okolicach Białegostoku około 17 kilogramów narkotyków, przede wszystkim marihuany, których czarnorynkowa wartość szacowana jest na 850 tysięcy złotych. Substancje te zostały znalezione u 40-letniego mieszkańca regionu, który teraz przebywa w areszcie razem ze swoim współpracownikiem.
Władze miały poważne podejrzenia, że ten mężczyzna mógł być zaangażowany w nielegalną działalność narkotykową. Policjanci dokonali zatrzymania podczas kontroli drogowej, gdy 40-latek podróżował ze swoim 35-letnim towarzyszem. W trakcie przeszukania pojazdu, we wnętrzu dwóch plecaków umieszczonych w bagażniku samochodu, znaleziono świeżo ścięte kwiatostany konopi. Po dokonaniu dalszych ustaleń okazało się, że pochodzą one z nielegalnej plantacji konopi usytuowanej przy pobliskim lesie. Na miejscu zidentyfikowano 26 krzewów tej rośliny, które były świeżo ścięte.
W ramach dochodzenia, przeprowadzono także przeszukanie posesji należącej do 40-letniego mężczyzny przy pomocy owczarka belgijskiego specjalnie przeszkolonego do wykrywania narkotyków. W wyniku tej akcji, na terenie posesji odkryto około 14 kilogramów suszu roślinnego ukrytego w słoikach, pudełkach oraz próżniowych opakowaniach. Ponadto, znaleziono również substancje o ciemnym kolorze oraz grzyby halucynogenne. Na miejscu było też wiele innych rzeczy związanych z produkcją narkotyków, takich jak namiot suszący, różne reagenty chemiczne oraz szklane menzurki.
Początkowe testy narkotykowe potwierdziły, że zabezpieczone substancje to marihuana, haszysz oraz grzyby halucynogenne – informuje rzecznik prasowy podlaskiej policji. Łączna ilość znalezionych narkotyków wynosiła około 17 kilogramów, co pozwoliłoby na przygotowanie blisko 17 tysięcy tzw. porcji dealerskich.