Zatrzymany kierowca z zakazem i na poszukiwaniach w rękach policji

Na jednej z ulic w Białymstoku doszło do zatrzymania, które z początku wydawało się rutynowe, jednak szybko nabrało zaskakującego obrotu. Policjanci białostockiej drogówki, kontrolując prędkość pojazdów, zatrzymali do kontroli forda poruszającego się z prędkością 70 km/h w miejscu, gdzie dozwolona była jazda z maksymalną prędkością 50 km/h. Za kierownicą siedział 42-letni mężczyzna, który szybko okazał się osobą dobrze znaną wymiarowi sprawiedliwości.

Nieoczekiwane odkrycia podczas kontroli

Podczas rutynowej weryfikacji tożsamości kierowcy, policjanci odkryli, że mężczyzna ma nałożony sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych, który obowiązywał od maja 2019 roku. Jednak to nie jedyne wykroczenie, które ujrzało światło dzienne podczas tej kontroli. Okazało się również, że mężczyzna był poszukiwany do odbycia kary za wcześniejsze przestępstwa.

Więcej niż tylko przekroczenie prędkości

Władze ustaliły, że 42-latek miał do odbycia 6 miesięcy pozbawienia wolności za nieuregulowane alimenty oraz dodatkowo 10 miesięcy za jazdę pod wpływem alkoholu. Po zidentyfikowaniu wszystkich tych zarzutów, mężczyzna został przewieziony do policyjnego aresztu. W związku z przekroczeniem prędkości, policjanci nałożyli na niego mandat w wysokości 200 złotych oraz 3 punkty karne.

Konsekwencje łamania prawa

Zatrzymany mężczyzna będzie musiał stawić czoła jeszcze poważniejszym konsekwencjom. Za nieprzestrzeganie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów grozi mu kara pozbawienia wolności do pięciu lat. To wydarzenie przypomina, jak ważne jest przestrzeganie przepisów oraz jak surowe mogą być kary za ich łamanie. Policjanci apelują o rozwagę i przypominają, że każdy, kto decyduje się na łamanie prawa, musi liczyć się z nieuchronnymi konsekwencjami.

Źródło: KMP Białystok