Prokuratorzy domagają się kary 5,5 roku więzienia dla 35-letniego obywatela Uzbekistanu, który stoi przed białostockim sądem oskarżony o spowodowanie tragicznego wypadku drogowego. W samochodowej katastrofie, która miała miejsce ponad rok temu, zginęły dwie osoby, natomiast osiem innych doznało obrażeń. W ostatni czwartek doszło do zakończenia procesu dotyczącego tego zdarzenia, a werdykt ma zostać wygłoszony w przeciągu tygodnia.
Katastrofa, której dotyczy sprawa, wydarzyła się na drodze wojewódzkiej numer 685 między Hajnówką a Zabłudowem, w pobliżu miejscowości Soce na Podlasiu. Samochód, którym kierował oskarżony Uzbek, nie utrzymał się na jezdni i dachował. Na miejscu zginął jeden z pasażerów, a kierowca toyoty rav4 wraz z dziewięcioma innymi osobami zostało przetransportowanych do szpitali. Niestety, jeden z pasażerów zmarł dzień po tym tragicznym zdarzeniu.
Obywatel Uzbekistanu, mieszkający i pracujący na terenie Polski, został postawiony w stan oskarżenia za nieumyślne spowodowanie katastrofy drogowej, a także za pomocnictwo w nielegalnym przekroczeniu granicy przez dziesięć osób pochodzenia afgańskiego.
Według informacji zebranych przez śledczych, kierowca próbował uciec przed pościgiem Straży Granicznej. W swojej ucieczce nie dostosował prędkości do panujących warunków na drodze, przewoził zbyt dużą liczbę osób i na skutek utraty kontroli nad pojazdem na zakręcie, zjechał na lewą stronę jezdni. Tam uderzył w skarpę przydrożnego rowu, co spowodowało dachowanie auta. Samochód przetoczył się przez ponad 40 metrów, aby ostatecznie zatrzymać się na dachu.