Podczas minionego weekendu funkcjonariusze policji wycofali z drogowego obiegu pięciu kierowców, którzy mimo zdecydowanego wpływu alkoholu na organizm, postanowili usiąść za kółkiem. Wśród nich był 64-letni operator motoroweru, który, będąc w stanie upojenia alkoholowego przekraczającym 2 promile, uderzył w krawężnik i przekoziołkował. Prowadzenie pojazdu mechanicznego pod wpływem substancji odurzającej może skutkować karą więzienia do trzech lat.
W czasie minionego weekendu, funkcjonariusze policji zatrzymali pięciu nietrzeźwych kierowców. Jednego z nich namierzono w piątkowe popołudnie około godziny 17 w miejscowości Zawady. Funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie o mężczyźnie prowadzącym motorower, który uderzył w krawężnik i upadł. Na miejscu natychmiast rozpoznano powód niekontrolowanej jazdy 64 letniego mężczyzny. Po wykonaniu badania stanu trzeźwości okazało się, że ilość alkoholu we krwi przekraczała 2 promile. Mężczyzna został przetransportowany do szpitala.
Kolejny nietrzeźwy kierowca został zatrzymany tego samego dnia, około godziny 21 na ulicy Trawiastej. Zgłoszenie dotyczyło kolizji dwóch samochodów na skrzyżowaniu, w której jeden z pojazdów uderzył w tył drugiego, a kierujący nim mężczyzna był nietrzeźwy. Pokrzywdzony odebrał sprawcy kluczyki do pojazdu. Jak się później okazało, sześćdziesięcioletni sprawca miał w organizmie dwa promile alkoholu. Policjanci zatrzymali prawo jazdy mieszkańca Białegostoku.
Trzeci przypadek nietrzeźwego kierowcy miał miejsce w sobotnią noc. Informacje napłynęły do policji o samochodzie płonącym w okolicy lotniska, bez obecności osób na miejscu zdarzenia. Policja ustaliła właściciela pojazdu i udała się pod wskazany adres. Właścicielem okazał się dwudziestosześcioletni mieszkaniec Białegostoku. Jak się okazało, mężczyzna utknął swoim samochodem w błocie i nie mógł się wydostać, a po chwili pojazd stanął w ogniu. Badanie alkomatem wykazało, że mężczyzna miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Stracił on prawo jazdy.
Spod wpływu alkoholu był również kolejny zatrzymany kierowca, który miał w organizmie 1,5 promila alkoholu. Ostatni z zatrzymanych odmówił badania alkomatem, dlatego pobrano od niego próbkę krwi do badań. Potwierdzenie stanu nietrzeźwości może skutkować karą do trzech lat pozbawienia wolności.