W Białymstoku doszło do niepokojącego incydentu, który zakończył się szybkim zatrzymaniem sprawcy przez lokalną policję. 40-letni mężczyzna został oskarżony o napaść na przypadkowego przechodnia. Ofiara, która nie miała pojęcia o zbliżającym się zagrożeniu, została nagle zaatakowana i uderzona w twarz. Sprawca szybko oddalił się z miejsca zdarzenia, ale nie zdołał uniknąć wymiaru sprawiedliwości.
Nieoczekiwany atak pod blokiem
Zdarzenie miało miejsce przed jednym z białostockich bloków mieszkalnych. Ofiara wyszła przed budynek, aby zapalić papierosa, gdy nagle została zaatakowana przez nieznanego mężczyznę. Napastnik zadał cios w twarz bez żadnego wyraźnego powodu, po czym natychmiast uciekł. Zszokowany poszkodowany potrzebował pomocy medycznej i wkrótce na miejsce dotarła karetka pogotowia, która przetransportowała go do szpitala.
Szybka reakcja służb
Policjanci z Białegostoku otrzymali zgłoszenie o incydencie i niezwłocznie podjęli działania. Dzięki szybkiemu ustaleniu rysopisu agresora, rozpoczęli poszukiwania w okolicy. Nie minęło wiele czasu, a funkcjonariusze zlokalizowali podejrzanego za jednym z bloków, gdzie spokojnie spacerował z psem.
Zatrzymanie podejrzanego
Sprawca okazał się 40-letnim mieszkańcem Białegostoku. Mężczyzna został natychmiast zatrzymany przez policję. W momencie zatrzymania był pod wpływem alkoholu, co spowodowało, że został przewieziony do izby wytrzeźwień. Po wytrzeźwieniu postawiono mu zarzut uszkodzenia ciała.
Konsekwencje prawne
Agresywne zachowanie 40-latka nie pozostanie bez konsekwencji. Za napaść, która skutkowała uszkodzeniem ciała, grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. Sprawa trafi do sądu, gdzie zostaną przedstawione wszystkie zebrane dowody i świadectwa.
Wydarzenie to przypomina o konieczności zachowania czujności i szybkiej reakcji służb porządkowych. Dzięki ich efektywnej pracy sprawca został szybko ujęty, co daje nadzieję na sprawiedliwość dla poszkodowanego.
