Służby policyjne w Białymstoku zostały zaalarmowane o incydencie związanym z uszkodzeniem samochodu zaparkowanego na jednej z miejskich ulic. Zgłoszenie dotyczyło forda, który został poważnie zniszczony – uszkodzona była szyba czołowa, brakowało lewego lusterka, a tylne lampy były wybite. Świadek zdarzenia, sąsiad właściciela pojazdu, rozpoznał sprawcę jako innego mieszkańca budynku. Mężczyzna widział, jak sąsiad wychodził z klatki schodowej i dewastował auto.
Przebieg zdarzenia i ustalenia policji
Podczas gdy funkcjonariusze prowadzili działania na miejscu, sprawca powrócił na miejsce przestępstwa. Jego zachowanie natychmiast wskazało na stan nietrzeźwości. Zebrane przez policjantów informacje ujawniły, że 34-latek zaatakował samochód kopnięciami, rzucał w niego butelką, a następnie zawisł na lusterku, co doprowadziło do jego wyrwania. Właściciel pojazdu oszacował straty na sumę około 10 tysięcy złotych. Motywem działania sprawcy miała być wcześniejsza uwaga sąsiada na temat zbyt głośnej muzyki. Dodatkowo, 34-latek kierował pod adresem sąsiada groźby karalne.
Konsekwencje prawne i decyzja sądu
Agresor został zatrzymany przez policję i umieszczony w izbie wytrzeźwień. Po odzyskaniu trzeźwości usłyszał zarzuty dotyczące zniszczenia mienia oraz kierowania gróźb karalnych. Sąd, rozpatrując sprawę, zdecydował o zastosowaniu wobec mężczyzny tymczasowego aresztu na okres dwóch miesięcy. Za zniszczenie mienia oraz groźby grozi mu kara pozbawienia wolności do 5 lat.
Źródło: KMP Białystok
