W czwartek w Białymstoku zakończył się proces dotyczący oskarżeń wobec 52-latka o publiczne znieważenie narodu żydowskiego oraz nawoływanie do nienawiści na tle narodowościowym. Sprawa przyciągnęła uwagę opinii publicznej, ponieważ dotyczyła wypowiedzi zamieszczanych w mediach społecznościowych, co zwraca uwagę na granice wolności słowa w erze cyfrowej.
Kontrowersyjny wyrok i apelacja
Na początku roku zapadł wyrok skazujący oskarżonego na pięć miesięcy więzienia w zawieszeniu. Obrońca złożył apelację, argumentując, że sąd pominął dowody korzystne dla oskarżonego i oddalił jego wnioski dowodowe. Sam oskarżony również wniósł apelację, dążąc do uniewinnienia lub uchylenia wyroku. Prokuratura nie zaskarżyła wyroku, ponieważ był zgodny z jej oczekiwaniami.
Analiza zarzutów
Proces dotyczył kilkunastu wpisów z lat 2021-2022 opublikowanych na profilu oskarżonego. Według prokuratury, teksty te nawoływały do nienawiści i znieważały Żydów. Oskarżony twierdził, że jego wypowiedzi miały charakter publicystyczny i nie odnosiły się do całego narodu. Sąd rejonowy uznał jednak, że doszło do publicznego znieważenia grupy narodowej.
Argumenty obrony
Obrońca, mecenas Stanisław Skalimowski, w swojej mowie końcowej podkreślał znaczenie wolności wypowiedzi, wskazując, że obejmuje ona również te opinie, z którymi się nie zgadzamy. Zwrócił uwagę na definicję nawoływania do nienawiści oraz publiczny charakter przestępstwa, argumentując, że wpisy nie spełniają tych kryteriów.
Stanowisko oskarżonego
W swoim oświadczeniu oskarżony podkreślił, że jego wpisy zawierały cytaty z innych źródeł, a niektóre treści były zmanipulowane lub pochodziły z kont innych użytkowników. Uważał, że jego działalność publicystyczna nie spełnia znamion przestępstw, o które jest oskarżany.
Prokuratura i analiza biegłego
Prokuratura domaga się oddalenia apelacji, powołując się na analizę biegłego, która wskazała, że wpisy propagują faszystowski ustrój lub nawołują do nienawiści na tle narodowościowym, etnicznym i wyznaniowym. Zdaniem prokuratury, wpisy wykraczają poza granice wolności wypowiedzi.
Ostateczny wyrok w tej sprawie ma zostać ogłoszony za dwa tygodnie, co zakończy rozdział pełen kontrowersji związanych z granicami swobody wypowiedzi w mediach społecznościowych.
