Próba przywrócenia pamięci o żydowskiej społeczności Białegostoku zyskuje nowy wymiar dzięki inicjatywie amerykańskiej fundacji. Właśnie w stolicy Podlasia zebrali się pasjonaci z Białystok Cemetery Restoration, aby podjąć się trudnego zadania odnowienia miejscowego kirkutu.
Międzynarodowy wysiłek na rzecz dziedzictwa
Przez dwa tygodnie, międzynarodowa grupa 60 wolontariuszy będzie pracować nad odrestaurowaniem nagrobków na cmentarzu przy ulicy Wschodniej. Fundacja, założona w 2016 roku, stawia sobie za cel zabezpieczenie pamięci o żydowskich mieszkańcach, których liczba przed II wojną światową stanowiła niemal połowę populacji miasta.
Ochrona dziedzictwa dzięki wolontariuszom
Prezes fundacji, Josh Degen, zwraca uwagę na brak lokalnych instytucji zajmujących się cmentarzem. Dlatego od dziewięciu lat, każdego lata, przybywają tu wolontariusze, którzy do tej pory odnowili ponad 4600 macew. Prace obejmują zarówno czyszczenie, jak i naprawę uszkodzonych nagrobków, co jest kluczowe dla zachowania ich historycznej wartości.
Globalna koalicja w Białymstoku
Wolontariusze pochodzą z różnych krajów, w tym ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Niemiec, Izraela oraz samego Białegostoku. Obecność lokalnych pomocników jest możliwa dzięki współpracy z Andrzejem Rusiewiczem i Tomaszem Wiśniewskim. W tym roku dołączyła do nich młodzież z Rotary Białystok, co pokazuje zaangażowanie różnych grup wiekowych w ochronę dziedzictwa kulturowego.
Odzyskiwanie historii poprzez nagrobki
Amy Helpern Degen, współzałożycielka fundacji, podkreśla znaczenie renowacji nagrobków, które symbolizują pamięć o pochowanych osobach. W Białymstoku znajduje się cmentarz z około 6 tysiącami pochówków, co czyni go ważnym miejscem pamięci dla potomków i lokalnej społeczności.
Przedsięwzięcie to nie tylko praca fizyczna, ale przede wszystkim akt szacunku dla historii i ludzi, którzy ją tworzyli. Dzięki wspólnemu wysiłkowi możliwe jest nie tylko zachowanie materialnego dziedzictwa, ale także przekazywanie wiedzy o minionych pokoleniach przyszłym generacjom.
