W niedawnym incydencie, policja zatrzymała mężczyznę w wieku 43 lat, oskarżonego o maltretowanie swojej małżonki. Informacje o domowej awanturze, wywołanej przez niego, trafiły do organów ścigania za sprawą jego 12-letniej córki. Po wytrzeźwieniu, został on oskarżony o regularne znęcanie się nad swoją partnerką. Sąd zdecydował o umieszczeniu go w areszcie na okres trzech miesięcy. Ze zgromadzonych dowodów wynika, że od dwóch lat notorycznie dręczył swoją żonę, a podczas interwencji był pijany i próbował prowadzić samochód. Za te przestępstwa grozi mu kara do pięciu lat pozbawienia wolności.

Gdy domowa atmosfera stawała się coraz bardziej napięta, to 12-letnia dziewczynka zdecydowała się poprosić o pomoc funkcjonariuszy policji, informując ich o awanturze w ich domu. Zespół patrolowy z Białegostoku natychmiast udał się na miejsce. Matka dziewczynki poinformowała przybyłych tam funkcjonariuszy, że jej mąż jest nietrzeźwy i wszczął awanturę.

Po przybyciu na miejsce zdarzenia, policjanci natknęli się na 39-letnią kobietę, która potwierdziła, że jej mąż, będąc pod wpływem alkoholu, wywołał awanturę. Starszy aspirant Katarzyna Molska-Zarzecka z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku przekazała informacje dla TVN24, że mężczyzna prześladował swoją żonę przez ostatnie dwa lata.

Dodatkowo pani Molska-Zarzecka zaznaczyła, iż w ciągu tych dwóch lat mężczyzna wielokrotnie wywoływał kłótnie domowe, upokarzał swoją żonę, obarczał ją winą za swoje niepowodzenia, krytykował ją oraz utrudniał korzystanie z wspólnych pomieszczeń domowych.